FAZA BETA ZAKOŃCZONA!
Po kolejnych 5 tygodniach nadszedł czas na podsumowanie.. :)
Nie było lekko, ale z każdym tygodniem łatwiej.. ;)
5 tygodni intensywnych ćwiczeń, do tego bieganie 2-3 razy w tygodniu, okazyjnie basen.
Jakaś dieta? Można nazwać to dietą, ale lepsze będzie określenie:
racjonalne odżywianie. ;)
Dlaczego? Dieta źle się kojarzy.. :D Najczęściej oznacza głodzenie się, nie przekraczanie 1000kcal, jedzenie tylko białka (sławny Dukan), tylko warzyw oraz tysiące innych ograniczeń i wyrzeczeń.
Osobiście uważam, że dużo lepszą opcją jest wyliczenie sobie zapotrzebowania energetycznego i nie przekraczanie wyliczonej ilości kalorii.
Świetny internetowy kalkulator:
http://calcoolator.pl/dzienny_kalkulator_kalorii.html, o którym Fistaszkii pisała już wcześniej (
tutaj)
Dla mojej wagi, wzrostu, płci i wieku otrzymałam:
Oczywiście chciałam schudnąć, więc dla zaokrąglenia przyjęłam 1900 kcal i starałam się tego nie przekraczać. :) Zwracałam uwagę na ilość białek, węglowodanów i tłuszczy. Do tego starałam się dostarczać 20-40g błonnika - tyle zaleca się dla osób chcących schudnąć. Dlaczego chudnięcie 0,5kg? Ponieważ tyle jest uznawane za racjonalne i nie powodujące efektu jojo. Wybierałam zdrowe, niesmażone, odstawiłam alkohol, słodycze, fast foody i chipsy. :) Dużo wody, gorzka herbata, zero gazowanych napojów i soków z kartonu.
Ktoś może zapytać co to za dieta, skoro jadłam 1900 kcal. Bo to de facto nie dieta, a zdrowe odżywianie plus pilnowanie się, żeby nie przekroczyć zalecanej ilości kalorii ;)
Od połowy listopada utworzyłam plik w Excelu i zaczęłam zapisywać ilość zjedzonych kalorii, z uwzględnieniem ilości białek, tłuszczy, węglowodanów i błonnika. Do tego dopisywałam codzienne ćwiczenia.
Zielony kolor - dobra ilość kalorii,
czerwony kolor - przekroczona ilość.
Wyglądało to tak:
Nie jest idealnie, są '
czerwone dni', ale na pewno jest lepiej niż bylo. ;)
Raz w tygodniu robiłam sobie cheat day :) To jest dzień, w którym nie liczę kalorii i mogę pozwolić sobie na wszystko, na co mam ochotę. ;) Czy to zdrowe i mądre? Pewnie ilu ludzi, tyle opinii. Na mnie działa dobrze. Potrafię mieć straszną ochotę na czekoladę albo chipsy, ale nie zjem ich, bo wiem, że będę mogła zjeść ich do bólu w cheat day :D A potem przychodzi cheat day.. i okazuje się, że jak człowiek może, to już nie chce. :D A nawet jak chce, to nie jest się w stanie tyle zjeść, ile się planowało. :) Dlatego u mnie się sprawdza, jeden dzień w tygodniu mam luz i bez wyrzutów sumienia jem to, na co mam ochotę. :)
Jak wyglądały ćwiczenia w ciągu tych pięciu tygodni?
Łącznie:
- Bieganie: 66km
- Aerobik: 9h
Dodatkowo:
- Wędrowanie: 23km (wypad w góry)
- Nordic walking: 14km
- Pływanie:1h
Zaś co do efektów.. prezentuje się to tak:
Oczywiście wszystkie pomiary w cm. ;)
22.09.2014r. - moje pierwsze pomiary, przed rozpoczęciem focusa T25, fazy alpha
13.10.2014r. - pomiary w połowie fazy alpha
29.10.2014r. - pomiary po zakończeniu fazy alpha
9.12.2014r. - pomiary po zakończeniu fazy beta
Efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania.. ;) Nie pozostaje mi nic innego, jak kolejny raz polecać focus T25, bieganie, a właściwie to każdą formę ruchu i zdrowe odzywianie. :)
Teraz tydzień regeneracji, a od poniedziałku ostatnia faza focusa T25- gamma! :)
A Wam jak idzie wytrwanie w ćwiczeniach zimową porą?
Pozdrawiam,
Ajwonkaa