poniedziałek, 16 lutego 2015

3. tydzień Insanity- robię swoje i nie przestanę! ;)

Dziś zaczęłam 3. tydzień Insanity.. Niestety dopadła mnie grypa i straciłam tydzień.. ;(
Ale to nic, nadrobię.. trochę odpoczęłam, więc wracam ze zdwojoną mocą! :)



Chciałabym napisać, że nie takie Insanity straszne, jak je malują.. Ale jest straszne - strasznie trudne, męczące i dające w kość. Średnio co drugi dzień miałam ochotę zrezygnować.. :D Na każdym treningu daję z siebie maksimum. Potem leżę na macie, nie mogąc się ruszyć.. Czuję, że pracuje każdy mięsień.. ;) Mimo to polecam Insanity, jest to morderczy wysiłek, ale warty swej ceny. ;) 
Poza wizualnymi efektami, poza sprawnością, wytrzymałością i szybkościa, które poprawiają te ćwiczenia.. Mam wrażenie, że Insanity kształtuje w dużej mierze charakter!



Nie masz siły na kolejne powtórzenia, patrzysz na zegarek, a tu do końca jeszcze 20 minut, masz ochotę wyłączyć filmik i dać sobie spokój.. Co więc robisz? Zaciskasz zęby i ćwiczysz dalej.. ;) Kolejny podskok, następne burpees, jeszcze jeden przysiad.. aż zostają do końca 4 minuty, w których się rozciągasz i wreszcie.. upragniony koniec. ;) Znów dałaś/-eś radę! ;) Kolejny dzień za Tobą, jesteś coraz bliżej celu, znów możesz być z siebie dumna/-y.. ;) 



Nie będę nikogo oszukiwać, Insanity to mordercze ćwiczenia, do których potrzeba wytrwałości, mnóstwo samozaparcia i samodyscypliny. Jest wycisk, zakwasy, hektolitry potu i zaciskanie zębów.,
Ale jest niesamowita satysfakcja i duma.. są efekty wizualne, jest lepsza kondycja. ;) 
Nic co wartościowe, nie jest łatwe. ;) Kto jeśli nie Ty, da radę? :) 

Minusem tych ćwiczeń jest to, że przez pierwsze 4 tygodnie, przewijają się de facto 4 ćwiczenia plus fit test. Po dwóch tygodniach znam je na pamięć, rozgrzewka i rozciąganie są identyczne w każdym z 4 ćwiczeń, do tego jest kilka rodzajów ćwiczeń, które się powtarzają w każdym filmiku. Focus T25 mnie rozpieścił, bo tam każdy filmik był inny i dedykowany konkretnym rodzajom ćwiczeń lub partii ciała. W Focusie T25, gdy po 4 tygodniach mniej więcej poznałam filmiki, przechodziłam do następnej fazy z nowym zestawem ćwiczeń. ;) To prawdopodobnie błahostka, jednak odrobina monotonii przy dużym zmęczeniu, daje się we znaki. ;)

Jednak do rzeczy.. Nie poddaję się i ćwiczę dalej! ;) Wprawdzie na antybiotykach, ale fit test zrobiony.. :)


Kilka ćwiczeń poprawiłam, w kilku musiałam się zdrowo namęczyć, żeby osiągnąć to, co dwa tygodnie temu. Tak teraz myślę, że świeżo po ukończeniu focusa, byłam w niezłej formie i teraz po tygodniu choroby, nie było lekko osiągnąć takie same lub lepsze wyniki. Co mnie cieszy poprawiłam kilka ćwiczeń, widzę, że mam mocniejsze mięśnie nóg i brzucha. Jednak wciąż mam słabe ręce, push-up jacks wypadły słabiutko. ;) Problem też dla mnie stanowią power jumps, nie tylko z powodu kondycyjnego, ale również z racji tego mieszkania w bloku na 2. piętrze i obaw, że jeszcze jeden skok i albo przyjdą do mnie sąsiedzi, z 'zapytaniem' co tu się wyrabia, albo że ja spadnę do tychże sąsiadów przez dziurę w podłodze, spowodowaną jeszcze jednym skokiem.. ;D

Na szczęście wciąż nie mam dziury w podłodze i wrogów wśród sąsiadów, więc walczę z Insanity dalej..;) 

A jak tam Wasze plany treningowe?:)

Pozdrawiam,
Ajwonkaa

39 komentarzy:

  1. Ktoś tu tryska energią - nic dziwnego, produkcja endorfin po treningu daje o sobie znać. I widać dumę - i bardzo dobrze. Jeśli mamy za co być z siebie dumni to bądźmy. Ode mnie gratulacje :) Osobiście preferuję inną aktywność fizyczną, ale każda niejednokrotnie wymaga walki z własnymi słabościami jeśli jesteśmy nastawieni na progres :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale piękne legginsy, już od dłuższego czasu szukam podobnych z Adidas by Stella ale nie moge znalezc, skąd masz te? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję wytrwałości - możesz być z siebie dumna :) Trzymaj tak dalej - bo te ćwiczenia na naprawdę trudne wyglądają. Ja ostatni tydzień miałam "wyłączony" biegowo - przeziębienie i kaszel - ech... ale wszystko dobre przed nami :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wlaśnie też miałam wyłączony, ale już wracam ze zdwojoną siłą:) Zdrowiej:*

      Usuń
  4. ach zazdroszczę motywacji i wytrwałości:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Energia od Ciebie bije :) zapraszam również do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki za dalsze zmagania z Insanity:) Ja się miałam za nie wziąć ale trening siłowy daje mi w kośc na razie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam. :) Co teraz ćwiczysz?:)

      Usuń
    2. Oj ćwiczę 3x w tyg trening siłowy ogólnoobwodowy (choć z większym naciskiem na dolne partie), plus 2xtydz w domu z hantlami, bo tak bardzo spodobały mi się moje nowe ramiona haha. Ale Insanity mam i czeka. Może od marca zaczne?

      Usuń
  7. Kusisz! Oj kusisz by spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymam kciuki, cel już masz coraz bliżej! Mnie też ostatnio dopadło choróbsko i musiałam przesiedzieć dobry tydzień w domu

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję wytrwałości - widoczne efekty i wzrosy siły/wytrzymałości to czynniki, które dają jeszcze większego ,,kopa'' ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale kusisz dziewczyno :) Ja na razie jestem na odwyku, znowu choroba mnie dopadła i mam całkowity zakaz jakiegokolwiek wysiłku fizycznego :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też walczę z jakąś chorobą, ale jak wydobrzeje to może się porwę na to wyzwanie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja w drugim miesiącu uznałam, że pierwsze 4 tygodnie były łatwizną. Czekam na twoje wrażenia.
    BTW to jesteś Ty na tych zdjęciach poniżej? -> Instagram

    OdpowiedzUsuń
  13. W tym tygodniu to praktycznie odpoczywałam po poprzednim intensywnym tygodniu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobre motywatory jak zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajny blog ciekawie i fajnie piszesz :))

    zapraszam do mnie może obs za obs ? :)
    http://heartgulmira.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie, ale mam problem z wejściem na Twojego bloga;(

      Usuń
  16. No i super! Do przodu dziewczyno, do przodu! Trzymam kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  17. wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Powodzenia, oby tak dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję za przemiłe słowa i wsparcie! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam ten moment, kiedy podczas treningu się nie poddam i wytrwam do końca - satysfakcja warta wysiłku, tak jak mówisz! Twoje posty są bardzo motywujące, lubię je czytać :)!

    OdpowiedzUsuń
  21. Fajny blog :)
    Będę częściej zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. To dla mnie wiele znaczy i motywuje do dalszego pisania. :) Odwiedzę profil/blog, każdego, kto skomentował mój post, nie musisz reklamować swojego bloga. ;)

Jeśli poszukujesz motywacji do ćwiczeń, nie wiesz od czegoś zacząć i jak się za nie zabrać, jeśli masz jakieś pytania, pisz śmiało! :)) datewithfit@gmail.com