Źródło: kobieta.wp.pl
Zamiast narzekać albo się denerwować, proponuję potraktować przedświąteczne porządki jako dodatkowy trening.
Ile kalorii możemy spalić, podczas światecznych porządków?:)
Czas wykonywania poniższych czynności to 60 minut.
- mycie okien - 180kcal
- odkurzanie - 240kcal
- prasowanie - 110kcal
- robienie zakupów - 126kcal
- sprzątanie domu - 190kcal
- zmywanie naczyń - 110kcal
- gotowanie - 80kcal
- ścieranie kurzu - 240kcal
- trzepanie dywanów - 260kcal
- szorowanie podłóg - 240kcal
(Większość wartości (przyjęte dla kobiety, o wadze 55kg) pochodzi ze strony: http://kalkulatorkalorii.net/ )
Ten kalkulator spalonych kalorii wydaje mi się dość miarodajny, ponieważ w przypadku innych czynności - biegania, chodzenia, jazdy na rowerze, garmin wylicza mi podobne wartości spalonych kalorii, jak te wskazane na stronie.
Oczywiście im więcej ważymy, tym liczba spalonych kalorii będzie większa. :) Dla osoby o wadze 55kg godzinne mycie okien oznacza spalenie 180kcal, dla osoby ważącej 75 kg będzie to 250kcal.
Połączenie domowych obowiązków może dać niezły trening..:)
Źródło: Mapa Spontex Polska
Albo możemy też z przedświątecznymi porządkami poradzić w prostszy sposób:
Źródło: demotywatory.pl
Który sposób wybieracie? :D
Pozdrawiam przedświątecznie,
Ajwonkaa
Przedświąteczne porządki sprzyjają gubieniu kalorii - zwłaszcza, że towarzyszy im lekka presja i dawka adrenaliny aby wszystko dopiąć na ostatni guzik.
OdpowiedzUsuńPrze de mną jeszcze trochę do zrobienia - muszę m.in. umyć okna :) Kalorie przeznaczone na śpiewanie ? Lubię to !!!! :) :D
O - podoba mi się ten drugi uproszczony sposób - może skorzystam ? :D
Kliknę myszką - ... nie - ja nie mam myszki, stuknę palcem to touchpadzie ... :D
Pozdrawiam serdecznie i udanych porządków życzę :)
Pozdrawiam również! :) Powodzenia :)
UsuńUff sprzątanie... Właśnie skończyłam :P Zresztą ja nie mam czegoś takiego jak bałagan, to się poetycko nazywa skomplikowany porządek ;)
OdpowiedzUsuńJak to mówią idealnie wysprzątane mieszkanie oznacza nudne życie..:D
Usuńoo tak, niebawem się zabieram do porządków! :)
OdpowiedzUsuńBędzie niezły trening! :)
Usuńte wiosenne najgorsze ! jak wychodzi słońce i oświetlając pokój ujawnia przerażającą prawdę :D
OdpowiedzUsuńOjj..to prawda..:)
Usuńskutecznie zmotywowałaś mnie do dalszego działania :)
OdpowiedzUsuńMIło mi to słyszeć, dużo spalonych kalorii i lśniącego domu życzę!:)
UsuńPrzedświąteczne porządki - folder najlepszy :D
OdpowiedzUsuńA sprzątanie nie jest takie złe, jak pomyśli się o czystym mieszkanku. ;)
Folder daje radę. :) Czyste mieszkanko to dobra rzecz..:)
UsuńOch, ostatni sposób na świąteczne porządki jest najlepszy :D Ja lubię sprzątać, ale tylko pod warunkiem, że mam na to odpowiednią wenę. Czyli zwykle wygląda to tak, że sprzątam dopiero, kiedy bałagan zdążył się już nieco skumulować :D Miło jednak wiedzieć, że świąteczne porządki można potraktować jako lekki trening :)
OdpowiedzUsuńJa mam, niestety podobnie, ale za to jak mnie natknie to 12godzin bez przerwy sprzątam, aż błyszczy, a potem przerwa znów..:D
Usuńwiesz, że o tym samym myślałam myjąc okna? (mam ich w domu do umycia 15) :D I w górę... i w dół.. I druga ręka:D nóżka wyprostowana i napinamy mięśnie posladków :D
OdpowiedzUsuńNo widzisz! :) Piękny zestaw ćwiczeń.:)
UsuńA ja właśnie lubię! Muza na full i jadę z tematem :D ale to pewnie przez to, że normalnie nie mam na to czasu :)
OdpowiedzUsuńhehehe super podejście ;) gruntowne porządki już co prawda za mną, ale na umyte okna spadł właśnie deszcz ze śniegiem, więc procedurę mycia (gubienia kalorii) będzie można zacząć od początku ;)
OdpowiedzUsuńPrzy odkurzaniu można się nieźle spocić!
OdpowiedzUsuńW taki razie jak najszybciej biorę się za sprzątanie! Mama może być mocno zdziwiona :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie miała nic przeciwko.:D
Usuńzaawansowany poziom sprzątania podoba mi się dużo bardziej :D
OdpowiedzUsuńmi jeszcze została tylko do zmycia podłoga w łazience i po porządkach, w końcu :P
Haha... jeżeli tylko działa to ja poproszę drugi sposób ;P
OdpowiedzUsuńWesołych świąt :)
Ciekawe ile kcal ma szorowanie dywanów, bo czuje jakbym ich spaliła z tysiąc :D
OdpowiedzUsuńNie cierpię porządków, ale kurzu też, cały tydzień zwlekałam ze sprzątaniem, bo po pracy wracałam śpiąca, aż w końcu dzisiaj musiałam obskoczyć całe mieszkanie i przygotować jedzenie na świeta. Wychodzi na to, że całkiem niezły trening mam za sobą i niestety czuję to w kościach, ale dzisiaj mam jeszcze w planach tylko czytanie blogów, więc dam rady :-)
OdpowiedzUsuńNie lubię sprzątać :c
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nową serię!
Hahaha, to ja rozbiłam chyba ten bank z kaloriami ;D U mnie zrobiłam wszystko!!! :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że każda miałą niezły przedświąteczny trening! :) Bardzo mnie to cieszy! :)
OdpowiedzUsuńU mnie w domu już nie długo wielkie wiosenne sprzątanie po remoncie :) Już nie mogę się doczekać aż usiądę na nowym tarasie na leżaku i będę popijać lemoniadę.
OdpowiedzUsuń