Ukończone 4 tygodnie Insanity! :) Wreeeszcie! :) Jeszcze drugie tyle, zatem półmetek! :D
Trwało to dłużej niż powinno, ale było przeplatane sesją, chorobą i bieganiem.. :)
Jakie są moje odczucia co do Insanity? Jest ciężkie.. Bardzo ciężkie. :)
Przychodziły lepsze i gorsze dni.. :) Spadki i wzrosty motywacji.. Kilka razy miałam ochotę dać sobie spokój albo zrezygnować. Ale za każdym razem, zbierałam się w sobie i walczyłam dalej. :)
Źródło: google
Wydawało mi się, że po Focusie będę dobrze przygotowana do Insanity, ale tak teraz myślę, że ciężko być dobrze przygotowanym do Insanity.. :D
Organizm się trochę buntuje, ciężko się biega po Insanity/ ciężko się ćwiczy Insanity po bieganiu; potrzebuje dużo snu, a że codziennie zaczynam dzień o 6, to padam już około 22-23, każdemu krokowi towarzyszą zakwasy, mam mordercze zapędy w stosunku do Shauna.. i takie tam..:)
W tym programie pracuje całe ciało, rozwija się kondycja i wydolność, ale zdecydowanie brakuje mi ćwiczeń z hantelkami.. Niewątpliwie z każdym dniem treningu, moja forma jest lepsza, czuję się coraz silniejsza, kiedyś nie potrafiłam zrobić pompki, teraz robię je jedna za drugą.. Minusem dla mnie jednak jest powtarzalność ćwiczeń, po tygodniu znałam te ćwiczenia na pamięć, rozgrzewka jest prawie taka sama, w każdym filmiku, to samo z rozciąganiem, poszczególne filmiki niewiele się od siebie różnią. Jednak bardzo fajnym dodatkiem jest 'Cardio Abs', to mój ulubiony. ;) Najmniej przypadł mi do gustu 'Plyometric Cardio Circuit'.
Ale do rzeczy. ;)
EFEKTY!
Wydaje mi się, że ciało wygląda coraz lepiej. Zdarza mi się słyszeć pozytywne komentarze na temat mojej sylwetki, że widać, że ćwiczę i że jest lepiej. Mam wrażenie, że podniosła się pupa, nogi ujędrniły, ręce nabrały troszkę mięśni i są silniejsze, bo kiedyś to był dramat. Gorzej z brzuszkiem, jest wprawdzie płaski, ale mięśnie nie są zarysowane, ale dam mu jeszcze szansę.. ;)
Co do wymiarów:
Bez większych zmian, ale nie chcę już zmniejszać wymiarów, a wymodelować i wyrzeźbić ciało. Schudnięcie jest ciężkie, ale utrzymanie wagi/wymiarów jest równie trudne. ;)
Tutaj znajdują się moje wymiary sprzed focusa. Wtedy zaszła dość znaczna zmiana, teraz już wymiary nie będą się wiele zmieniać i efekty będzie lepiej widać wizualnie. ;)
Pewnego dnia, mój mężczyzna, widząc jaka jestem zmordowana po tych ćwiczeniach, zapytał czy one są tego warte.. Długo zastanawiałam się nad odpowiedzią. Pierwsze do głowy przyszły mi słowa: 'oczywiście, że są warte', ale zaraz potem przyszły wątpliwości. Prawda jest chyba taka, że po focusie T25 byłam zmęczona, ale szczęśliwa. Po bieganiu podobnie. Ale po Insanity chyba jestem bardziej zmęczona, niż szczęśliwa.. Czuje się za słaba do tych ćwiczeń.. :)
Ale nie poddam się, ze zwykłej ciekawości, jak będzie wyglądało moje ciało po tym treningu, jak wyglądają następne treningi i dzięki Wam! Blog ogromnie motywuje do ukończenia, tego co się zaplanowało. ;)
Obecnie mam recovery week, który nie spędzam jednak z Shaunem, ale na bieganiu. Biegam jak szalona codziennie, nie mogę się powstrzymać, tak mnie cieszy wiosna, cieplejsze powietrze i promyki słońca na twarzy.. :) A od przyszłego tygodnia zacznę kolejne 4 tygodnie i wiem, że nie poddam się i ukończę ten morderczy program, a może nawet zamieszczę swoje fotki, jeśli będzie co pokazywać..;)
A jak Wasza droga do wymarzonego ciała? ;) Do lata coraz bliżej, nie można się poddać! :)
Pozdrawiam wiosennie, pełna nadziei
Ajwonkaa
Źródło: google