sobota, 23 maja 2015

Pora na coś spokojniejszego - pilates ;)

Po morderczym Insanity zapragnęłam troszeczkę odpocząć. Nie chodziło mi jednak o leżenie na kanapie, a o nieco spokojniejsze ćwiczenia. ;) Wybór padł na PILATES.

O ile dynamiczne i intensywne ćwiczenia lubię wykonywać w domu, o tyle do pilatesu nie jestem w stanie się zmusić. Narodził się więc pomysł spróbowania zorganizowanych zajęć. Wraz z koleżanką zapisałyśmy się na pierwsze zajęcia. Oczyma wyobraźni widziałyśmy już siebie jako smukłe, gibkie i bardzo rozciągnięte. Z niecierpliwością oczekiwałyśmy na pierwsze zajęcia, aż wreszcie nadszedł ten dzień. Zajęcia miały się rozpocząć o 20, więc na ten dzień zaplanowałyśmy sobie trzydziestokilometrową rundkę rowerami, szybki prysznic, a potem pilates na zwieńczenie dobrego fit dnia.

www.dobryruch.pl

Zaczęło się nie najlepiej. Rowery się przeciągnęły, więc na pilates wpadłyśmy zziajane i odrobinkę spóźnione. Ale pełne dobrych chęci złapałyśmy matę i dołączyłyśmy do grupy. Prowadząca pokazała nam kilka wskazówek jak wykonywać prawidłowo ćwiczenia. Starałyśmy się je robić jak najlepiej, następnie przyszła pora na mięśnie brzucha, następnie kilka ćwiczeń na pośladki i uda (ćwiczenia bardzo podobne, jak te z mel b), dalej rozciąganie kręgosłupa (moja myśl: ale super, wreszcie mam czas poleżeć, poodychać i zadbać o kręgosłup), dalej rozciąganie nóg. Minęło około 40 minut, myślę: super, trochę poleżałyśmy, rozgrzewka zrobiona, teraz zacznie się prawdziwy trening, już się nie mogę doczekać. Nasze wrażenia były jak najbardziej pozytywne i oczekiwałyśmy dalszego ciągu treningu, aż tu nagle zajęcia zwyczajnie się skończyły... Generalnie poleżałyśmy trochę, kilka wdechów, machnięć nogą i brzuszków, szybkie rozciąganie i koniec.

Nie wiem czy trafiłyśmy na kiepskie zajęcia, czy może tak wszędzie wygląda pilates.. Zdecydowanie po nim nie stałyśmy się gibkie i rozciągnięte, co gorsza podejrzewam, że nawet po pół roku zajęć nie byłoby świetnych rezultatów. Jestem zaskoczona, bo przeczytałam mnóstwo artykułów zachwalających pilates. Miało być tyle plusów, jest rozczarowanie.

Co gorsza na te zajęcia uczęszcza wiele kobiet w średnim wieku, z nadzieją na poprawę sylwetki. Każda aktywność jest dobra, ale jeśli ktoś chce zrzucić troszkę ciałka to taki trening, na którym byłam, nawet dwa razy w tygodniu da bardzo niewiele. Zwłaszcza, jeśli na pilates jedzie się samochodem, następnie spokojne ćwiczenia 40minut, a potem duża kolacja, 'bo przecież poćwiczyłam i mogę'. Nie chce absolutnie skreślać, ani negować pilatesu, ale gdzieś głęboko w głowie świta mi myśl, że bombarduje się nas tezami, że takie, a takie ćwiczenia są super, dają rewelacyjne efekty w postaci rewelacyjnej sylwetki w szybkim czasie itd. A może czasem lepsze są najprostsze rozwiązania? Zwykły spacer, bieganie czy rower i mniej spożywanych kalorii? :)

Jednak z racji, iż uważam, że w życiu trzeba wszystkiego spróbować, teraz pora na wypróbowanie reszty rodziny: jogi i callaneticsu. ;) Może tu będzie więcej szczęścia.


Ciekawa jestem, czy ktoś z Was ma dobre wspomnienia związane z pilatesem i może śmiało polecić taki typ aktywności.

Zresztą bez względu, czy jesteście fanami pilatesu, czy też nie, najważniejsze to znaleźć motywację do ćwiczeń. ;) Miłej soboty wszystkim! :)



Pozdrawiam,
Ajwonkaa

33 komentarze:

  1. Fajnie- że wciąż próbujesz :) Ja także lubię nowe wyzwania - przynajmniej nie wpadniemy w rutynę :) A jechanie samochodem aby ćwiczyć 2 razy w tygodniu -niewiele da , chociaż dobre i to od nic nie robienia ... Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnia grafika rozłożyła mnie na łopatki :D!
    Pilatesu jeszcze nie próbowałam..

    OdpowiedzUsuń
  3. ja zaczynałam od pilatesu i to moja pierwsza wielka miłość :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Może trafiłyście na jakieś zajęcia dla bardzo początkujących :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mi się wydaje, że musiałyście trafić na zajęcia dla początkujących. Ja może nie przepadam za tą formą ćwiczeń (troszku mnie nudzi...no ale w sumie mają one wyciszać :D), ale zajęcia i szkolenia, na których byłam dawały niezły wycisk :).

    OdpowiedzUsuń
  6. chętnie bym spróbowała pilatesu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie próbowałam pilatesu, ale na wszystko przyjdzie pora. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślałam, że pilates to raczej wzmacnianie i rozciąganie, niż relaks - przynajmniej tak wyglądały elementy pilatesu u mnie w szkole przy okajzi tańca ;) Może faktycznie zajęcia kiepskie, przygotowane pod panie w średnim wieku

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś byłam na platesie ale jakoś mi się specjalnie nie spodobało. Byłam tylko raz i u jednej instruktorki, więc ciężko ocenić. Być może warto spróbować jeszcze raz w innym miejscu. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że po Insanity, prawie każdy trening będzie relaksem ze względu na dużo mniejsza intensywność ;d. Co do pilatesu polecam Cassey Ho, ma ciekawe filmiki o rożnych poziomach trudności na youtube (kanał blogilates). Od niej zaczęła się moja miłość do ćwiczeń. Poglądowo warto też spróbować 'Pilates X' z programu P90x3 Tonego Hortona. Co do reszty 'rodziny', dla mnie zarówno joga jak i callanetics są strasznie spokojne i szybko mnie nudzą.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmmm, nigdy nie byłam na tego typu zajęciach, ale zdecydowanie mnie nie zachęciłaś :p chyba zostanę przy rowerkach, bieganiu, itp :D
    Zapraszam na mojego bloga o sportowym stylu życia
    http://trocheruchu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Czasem taki relaksik się przydaje. A rozciąganie zawsze dobrze robi naszemu ciału, mięśnie trochę 'wrzucą na luz' :)
    Nominowałam Cię do Liebster Blog Award - zapraszam po szczegóły do siebie

    OdpowiedzUsuń
  13. A może rzeczywiście trafiłyście na kiepskie ćwiczenia? Także słyszałam wiele opinii o tym, jaki to pilates jest wspaniały. Sama jednak jeszcze nie próbowałam i nie wiem, czy spróbuję - zdecydowanie mniej ciągnie mnie do tych spokojniejszych aktywności i wolę te, na których faktycznie czuję, że się męczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja próbowałam już prawie wszystkiego ale żaden sport mi się nie podobał albo bynajmniej nie na długo. Teraz chodzę po prostu na siłownię i robię trening siłowy + cardio. I takie proste jest czasami najlepsze :)
    Pozdrawiam i zapraszam: www.homemade-stories.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
  15. racja, całkiem dobre ćwiczenia dla "leniuchów" :P
    osobiście wolę bieganie, ale takie ćwiczenia też są potrzebne i zdrowe.
    super blog, zapraszam do mnie :)
    gabaporada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. myślę, że po prostu trafiłyście z koleżanką na kiepskiego instruktora albo na grupę dla początkujących. osobiście jestem fanką pilates (chociaż ćwiczę również z Jillian Michaels i innymi trenerami) i nie jest to ćwiczenia dla leniuchów (sprawdź sobie w necie jak wyglądał twórca pilates mając 82 lata), ale zgadzam się, że ćwicząc sam pilates nie da się schudnąć, za to można wyrobić sobie fajne mięśnie brzucha. jeżeli instruktorka wyjaśniła wam zasady ćwiczenia pilates, to znajdź sobie filmiki z Mari Winsor i spróbuj poćwiczyć w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam w moim życiu przygodę z pilatesem, ale trwała ona dość krótko, ponieważ koleżanka namówiła mnie na jogę. Ćwiczenia w technice pilates dały mi wiele, ale teraz uprawiając jogę naprawdę jestem fizycznie i mentalnie w fantastycznej kondycji.

    OdpowiedzUsuń
  18. W każdym sporcie jest jakiś aspekt, który nie do końca lub błędnie rozumiemy.
    W pilatesie np. występują 3 rzeczy, które większość z nas źle interpretuje.
    Zachęcam gorąco do przeczytania którkiego artykułu na ten temat :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Aktywność fizyczna w dzisiejszych czasach coraz częściej kojarzy się z byciem „fit”.
    Uprawiana jest z musu przez odchudzających się lub przez sportowców.
    Zachęcam do przeczytania artukułu w który zawarliśmy kilka powodów dla których warto poświęcić wolny czas na aktywność fizyczną!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja nie mam problemu z motywacją do ćwiczeń :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Osobiście również preferuje spokojniejsze ćwiczenia takie jak pilates, a regularne zajęcia z pilatesu potrafią zdziałać cuda!

    OdpowiedzUsuń
  22. Od wielu lat ćwiczę pilates i jak dla mnie po tych ćwiczeniach czuję się zdrowo i nie dopadają mnie żadne przeziębienia ;) Polecam każdemu ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziękuję! Bardzo inspirujące!

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam ćwiczenia pilates ;) Co prawda moja przygoda z pilatesem zaczęła się niedawno, ale jestem bardzo zadowolona i polecam wszystkim ;) Świetny sposób na spędzenie wolnego czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Również uwielbiam chodzić na pilates. Jestem zadowolona z efektów. Pilates pozwala mi nie tylko dbać o dobrą figurę, ale także pozwala mi się wyciszyć :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zajęcia pilates są mniej efektywne od innych ćwiczeń fitness, jednak systematyczne ćwiczenia fitness przynoszą efekty. Wiem to z własnego doświadczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo długo zastanawiałam się na temat ćwiczeń pilates. Nie sądziłam, że mogą być aż tak skuteczne. Ćwiczenia pilates są bardzo skuteczne i już udało mi się zrzucić kilka kg, a nie ćwiczę długo ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Oj tak, ćwiczenia pilates są świetnym rozwiązaniem. W połączeniu z odpowiednio dobraną dietą pozwoliły mi pozbyć się zbędnych kilogramów. Moje samopoczucie się poprawiło i co najważniejsze wchodzę w mniejszy rozmiar :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Uwielbiam pilates. W obecnych czasach ćwiczenia zyskały na znaczeniu, a ja spośród tych wszytych wybrałam właśnie pilates. Ćwiczenia rozciągające, spokojne to coś co lubię.

    OdpowiedzUsuń
  30. A powiecie mi jakie są wasze sposoby na motywacje?
    Jak zacząć ćwiczyć i nie przestać?

    OdpowiedzUsuń
  31. Mam tak samo jak Marta ja też wolę na spokojnie dlatego pilates też wpisuje się w moje najlepsze treningi. Jedyne co trzeba to wytrwac w tym i cwiczyc systematycznie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. To dla mnie wiele znaczy i motywuje do dalszego pisania. :) Odwiedzę profil/blog, każdego, kto skomentował mój post, nie musisz reklamować swojego bloga. ;)

Jeśli poszukujesz motywacji do ćwiczeń, nie wiesz od czegoś zacząć i jak się za nie zabrać, jeśli masz jakieś pytania, pisz śmiało! :)) datewithfit@gmail.com