sobota, 7 lutego 2015

Biegowe cudeńka - asics nimbus 16

Walenty przyszedł w tym roku wcześniej i zostałam szczęśliwą posiadaczką mercedesa wśród butów biegowych.. :)  ASICS NIMBUS 16 należą do mnie.. ;)


Uwieczniło się też winko - Sutter home - polecam, przepyszne i mój ukochany rózowy, ogromny kocyk. ;D

Dzisiaj krótka recenzja tych cudeniek.. :) Krótka, ponieważ mam je od kilku dni i dopiero dziś udało mi się wyjść w nich pobiegać, zrobiłam szybką piąteczkę i jestem absolutnie zachwycona.! ;)

O tych bucikach marzyłam od ponad pół roku, ale z racji, tego że ich cena oscylowała między 600-700zł, ciągle znajdowały się w strefie marzeń.. :) Wyprzymierzane tysiąc razy, wybiegane po sklepach pewnie kilka kilometrów, przeczytane dziesiątki testów. 
Marzenia stały się rzeczywistością, ponieważ moje poprzednie biegowe buty - asics gel chart potrzebowały już przejść na emeryturę, a dodatkowo Intersport zrobił promocję i przecenił te butki z 699zł na 469zł.. Żal było nie skorzystać. ;) 






Jest to flagowy model asicsa, buty przeznaczone dla osób biegających po asfalcie, potrzebujących dobrej amortyzacji. Dedykowane są też osobom posiadającym nadwagę lub biegającym duże dystanse - wielu użytkowników wybiera je w przygotowaniu do maratonu, gdzie podczas przygotowań tych kilometrów bije się mnóstwo.. ;) 

Apropo maratonu - absolutny must have - znaleziony w stradivariusie: 



Ja biegam po asflacie, mam problemy z kolanami, stąd potrzebuję dobrej amortyzacji, nadwagi akurat nie mam, ale klasyfikowanie butów do wagi +80kg jest dla mnie bardziej zabawne, niż miarodajne. Moja mniejsza waga - przełoży się na dłuższe użytkowanie butów, systemy amortyzacji wytrzymają dłużej niż przy cięższej osobie. ;) Najnowszy model - nimbus 16 jest względem poprzednich modeli wyposażony w powiększoną wkładkę żelową, nowe poszycie wierzchnie i nową lżejszą piankę. Nie będę się wgłębiać we wszystkie systemy, które posiadają te cudne buciki, może nastąpi to przy recenzji po 500km, powiem tylko, że butki robią świetną robotę!

Nie wiem skąd się wzięła nazwa butów, ale mnie kojarzy się z miotłą z Harry' ego Pottera, tam z tego co pamiętam latali na nimbusach..i rzeczywiście w tych butach się nie biega, w nich się lata!! :) One po prostu płyną po podłożu.. ;) Dziś jedyny problem, to taki, to że miałam problem za nimi nadążyć. :D Tak szybko biegły, że ja nie wyrabiałam.. :D 

Dużo osób zaczynających przygodę z bieganiem wybiera nike.. Owszem są kolorowe i piękne, a jeśli patrzeć tylko na wygląd, asicsy przy nich wypadają blado.. Ale gdy przymierzy się nike - nie wiem jak Wy, ale dla mnie wrażenie jest porównywalne z bieganiem w gumiakach albo kiepskich tenisówkach. Te wszystkie rzekome zastosowane w nich systemy, to pic na wodę. Kolejne rozważane buty to adidasy energy boost. Fajne buciki, ciekawe rozwiązanie z tym styropianem. Jednak porównując je do nimbusów.. asicsy kładą je na łopatki..

Zrobiłam prawie 1000km w poprzednich asicach i byłam z nich bardzo zadowolona, może dlatego nie szukam innych firm butów biegowych i prawdę mówiąc, trochę ich nie uznaję. Jeśli mam do wyboru producenta, który zajmuje się wszystkim, a takiego który skupia się głównie na bieganiu, wybieram opcję numer 2. :) A że asicsy są brzydsze, niemodne itd.. nie ma to znaczenia. :) W tym się biega, a nie idzie na randkę.. ;) No chyba, że jest to date with fit.. :D

Polecam gorąco Asicsy i zapraszam na recenzję za kilkadziesiąt/kilkaset kilometrów! A na koniec pewna absolutnie boska motywacja.. :)
Pozdrawiam,
Ajwonkaa



16 komentarzy:

  1. cudowne! aż zachęcają same do biegania ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że cieszysz się z nowych bucików :) Koniecznie podziel się recenzją po przebiegnięciu założonej ilości kilometrów. Ja na wiosnę stanę przed wyborem butów na szosę.

    Do tej pory myślałam o butach polskiego producenta Mizuno (kolega maratończyk zachwalał tego producenta) - Wave Maverick.

    http://www.decathlon.pl/buty-do-biegania-damskie-mizuno-id_8310667.html

    Przymierzałam i przebiegałam się między półkami w Decathlonie i spodobało mi się (butki leciutkie i amortyzacja )

    Asics Nimbus jeszcze nie mierzyłam... ale widzę, że za jakiś czas do sklepu się wybiorę bo wiosna tuż tuż a stare adidasy szosówki leżą u mnie "zajechane" :) Tak więc będę mieć wybór ciężki... :)

    Co do Asicsa - ja obecnie używam Asics Gel Kanaku z agresywnym bieżnikiem i jestem zadowolona :) Raz, że dobrze mi się w nich biega po śliskim, ryje w śniegu - to noga nie jest zbyt przemoczona i szybko schną.

    Pozdrawiam i zadowolenia z butków życzę :) Niech Ci służą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zastanawiałam się nad Mizuno.. wielu biegaczy je chwali, ale na razie jestem wierna asicsom.. ;) Następne będą jakieś z agresywnym bieżnikiem, bo trochę mnie ślizga zimą po śniegu.. :)

      Usuń
  3. Śliczne buty :D Ja na razie czekam aż będę mogła porządnie przetestować moje nike

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama kupiłam asiscy i już nie mogę się doczekać aż pobiegam w nich dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie siedzę w temacie butów biegowych i wybierając swoje, wzięłam po prostu biegowe nike. W życiu, innych butów tego typu nie miałam na nogach więc nie mam za bardzo porównania. Mimo wszystko, kusisz tymi butami. Wcześniej firmy nie znałam. Niestety cena mnie lekko przeraża, a że ja nie biegam jak na razie aż tak intensywnie, to chyba na razie skończy się na marzeniach. Szkoda... :) Moim zdaniem te także są piękne i wydają mi się nawet ładniejsze od niektórych nike. Zresztą najważniejsza jest wygoda. Będę czekać na recenzję po kilometrach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje pierwsze asicsy kosztowały 189zł.. i przebiegłam w nich prawie 1000km, więc na pierwsze zapoznanie z asicsami nie trzeba tyle wydawać. A firmę gorąco polecam. ;)

      Usuń
  6. Aż się biegać chce w takich butach! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyglądają bardzo dobrze, ja w sumie biegam głównie po asfalcie, ale ze swoich Lunarlonów jestem zadowolona. Teraz nic tylko życzyć wielu wybieganych w nich kilometrów ! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ładnie, ale cena jest dla mnie zaporowa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja pierwsza myśl - pewnie same biegną :D - utwierdziłaś mnie w tym przekonaniu! Asics to klasa sama w sobie. Przyznam się, że też marzą mi się te buciki. Mam emerytowane asicsy, które przeszły moje wszelkie oczekiwania - kilka lat (naprawdę) intensywnej pracy w świątki piątki i niedziele, wiosna, lato, jesień, zima i ... były nie do zdarcia. Mam je do dziś (to już będzie z 13 lat...) i już amortyzacji kompletnie w nich nie ma :D, nie używam ich, ale mam taki ogromny sentyment, że tyle ze mną przeszły :D...to mnie tylko utwierdza w przekonaniu, że ta firma robi świetne buty. Pilnuj ich na trasie :), nie pozwól im za bardzo odbiegać!

    OdpowiedzUsuń
  10. Super wyglądaj :) Chyba też sobie takie sprawię :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. To dla mnie wiele znaczy i motywuje do dalszego pisania. :) Odwiedzę profil/blog, każdego, kto skomentował mój post, nie musisz reklamować swojego bloga. ;)

Jeśli poszukujesz motywacji do ćwiczeń, nie wiesz od czegoś zacząć i jak się za nie zabrać, jeśli masz jakieś pytania, pisz śmiało! :)) datewithfit@gmail.com