niedziela, 4 stycznia 2015

Bieg po świątecznym obżarstwie.. ;)

Moje miasto rodzinne może nie jest duże, ale nie brakuje w nim ludzi, którym chce się zorganizować coś pozytywnego.. Zaraz po świętach, działający u nas klub biegowy zorganizował nieformalny bieg, mający na celu odtrucie organizmu po świątecznym obżarstwie, a przy okazji oczyszczenie szuflad prezesostwa klubu z pozostałych numerów startowych i medali z różnych biegów. Dystans do wyboru 4 albo 8 km, a po biegu morsowanie dla odważnych. ;)




Razem z koleżanką umówiłyśmy się, że wystartujemy. Pierwszy kryzys przyszedł rano, kiedy zobaczyłyśmy za oknem przeraźliwe zimno, mnóstwo śniegu i lód na chodnikach.. :D Wbrew przeciwnościom, zebrałyśmy się i prawie spóźnione stanęłyśmy na starcie wraz z siedemdziesięcioma innymi biegaczami. Z racji, że nie mogłyśmy się zdecydować czy biegniemy 4 czy 8 kilometrów stwierdziłyśmy, że rozstrzygniemy w trakcie biegu..



Pierwszy kilometr biegło mi się fantastycznie, drugi ciut gorzej, ale w porządku, następne dwa to była męka, za dużo tempo na początku plus mróz, który utrudniał oddychanie.. Machnęłam koleżance, że ja biegnę 4km, bo na więcej nie mam siły i pobiegłam resztką sił na metę.. ;)




Po dotarciu na metę miła niespodzianka - okazało się, że jestem pierwszą kobietą w biegu na 4km, dostałam medal, dyplom, zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie. ;)

Po biegu - morsowanie. Nie brakowało odważnych, chociaż woda była lodowata.. :)


A po morsowaniu sauna.. ;)


Uwiecznił się nawet bałagan, jaki biegacze zrobili pod sauną.. :D


A jak tam Wasze świąteczne obżarstwo i próby spalenia tego, co przybyło podczas świąt?

Pozdrawiam,
Ajwonkaa

8 komentarzy:

  1. Świetny pomysł :D Widać, że nieźle się bawiłyście. Ja tam nic specjalnego nie robię. Treningi, treningi i jeszcze raz treningi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, było super.:D
      I to sie chwali :-) Oby tak dalej :-)

      Usuń
  2. pod jaką nazwą kochana obserwujesz bo nie widze? :(
    http://similarose.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Od 2 lat obiecuje sobie, że spróbuje zostać morsem. Za każdym razem wymiękam... Podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu musisz raz spróbować. ;) Świetna sprawa, super ludzie, fajna atmosfera..:) Każdy coś doradzi, wesprze na duchu..;) Zachęcam :) Człowiek całe życie osiąga coś niemożliwego, Ty także osiągniesz i zostaniesz morsem! :)

      Usuń
  4. Gratuluję pierwszego miejsca w biegu no i samozaparcia na oblodzonej drodze i mrozie :)

    Pozdrawiam serdecznie :) Małgosia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. To dla mnie wiele znaczy i motywuje do dalszego pisania. :) Odwiedzę profil/blog, każdego, kto skomentował mój post, nie musisz reklamować swojego bloga. ;)

Jeśli poszukujesz motywacji do ćwiczeń, nie wiesz od czegoś zacząć i jak się za nie zabrać, jeśli masz jakieś pytania, pisz śmiało! :)) datewithfit@gmail.com