Razem z koleżanką umówiłyśmy się, że wystartujemy. Pierwszy kryzys przyszedł rano, kiedy zobaczyłyśmy za oknem przeraźliwe zimno, mnóstwo śniegu i lód na chodnikach.. :D Wbrew przeciwnościom, zebrałyśmy się i prawie spóźnione stanęłyśmy na starcie wraz z siedemdziesięcioma innymi biegaczami. Z racji, że nie mogłyśmy się zdecydować czy biegniemy 4 czy 8 kilometrów stwierdziłyśmy, że rozstrzygniemy w trakcie biegu..
Pierwszy kilometr biegło mi się fantastycznie, drugi ciut gorzej, ale w porządku, następne dwa to była męka, za dużo tempo na początku plus mróz, który utrudniał oddychanie.. Machnęłam koleżance, że ja biegnę 4km, bo na więcej nie mam siły i pobiegłam resztką sił na metę.. ;)
Po dotarciu na metę miła niespodzianka - okazało się, że jestem pierwszą kobietą w biegu na 4km, dostałam medal, dyplom, zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie. ;)
A po morsowaniu sauna.. ;)
Uwiecznił się nawet bałagan, jaki biegacze zrobili pod sauną.. :D
A jak tam Wasze świąteczne obżarstwo i próby spalenia tego, co przybyło podczas świąt?
Pozdrawiam,
Ajwonkaa
Świetny pomysł :D Widać, że nieźle się bawiłyście. Ja tam nic specjalnego nie robię. Treningi, treningi i jeszcze raz treningi :)
OdpowiedzUsuńOwszem, było super.:D
UsuńI to sie chwali :-) Oby tak dalej :-)
pod jaką nazwą kochana obserwujesz bo nie widze? :(
OdpowiedzUsuńhttp://similarose.blogspot.com/
Hej, pod Datewithfit :)
UsuńOd 2 lat obiecuje sobie, że spróbuje zostać morsem. Za każdym razem wymiękam... Podziwiam.
OdpowiedzUsuńPo prostu musisz raz spróbować. ;) Świetna sprawa, super ludzie, fajna atmosfera..:) Każdy coś doradzi, wesprze na duchu..;) Zachęcam :) Człowiek całe życie osiąga coś niemożliwego, Ty także osiągniesz i zostaniesz morsem! :)
UsuńGratuluję pierwszego miejsca w biegu no i samozaparcia na oblodzonej drodze i mrozie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :) Małgosia
Dziękuję i również pozdrawiam! :)
Usuń